Miesiąc: październik 2016
Na sniadanie dostalismy sadzone jajka, tosty, dzem jagodowy i gruszkowy, ser i dzbanek herbaty. Plusem spania u lokalnych gospodarzy jest posmakowanie ich kuchni i zaciagniecie jezyka na temat szlakow. Tym razem mielismy szczescie, dostalismy mapke jakiej nie spotkalam wczesniej w necie szukajac informacji o tutejszych szlakach. W przewodniku wyczytalismy ze nie ma tu znakowanych szlakow, […] więcej
Dzień zaczęliśmy od małego falstartu. Obciążeni informacjami z wielu źródeł, o tym jak źle oznakowane są albańskie szlaki, gdy po 2km skończyły się znaki uznaliśmy że tak juz po prostu jest, zwłaszcza że szliśmy szeroką ścieżką. Ścieżka była coraz węższa i dopiero pionowa ściana przed nami, zmusiła nas do powrotu. Wróciliśmy do ostatniego widzianego przez […] więcej
Wieczór był deszczowy, szybko zrobiło się sie ciemno, dźwięk deszczu uderzającego o namiot rytmicznie przygrywał do snu, więc szybko odleciałam. Ja, Pawłowi doskwierała klaustrofobiczna wielkość namiotu. Jednak noc nie była tak spokojna jak sie zapowiadało, szybko zaczely migać błyskawice i słychać było grzmoty w oddali. Po chwili światło i grzmot już się zsynchronizowały czasowo, więc […] więcej
Na godzinę 8 pojawiliśmy się w restauracji hotelowej na śniadanie. Już na pierwszy rzut oka widac że czasy swej świetnosci ma już dawno za sobą i wszystko jest delikatnie mowiąc zaniedbane, ale kiedyś musiało się tu dziać. Przed godziną 9 jedziemy do następnej wsi Vusanje, skąd mamy startować w góry. Już wczoraj spakowaliśmy plecaki na […] więcej
Dobrze się śpi w Dubrowniku, ale spać to będziemy w domu, teraz trzeba wykorzystać czas na maxa. Pobudka po 7 i jedziemy do centrum. W centrum wprawdzie parking płatny 4 kuny czyli 2,50 zł, decydujemy że lepiej zapłacić i być w centrum zaraz. Okazuje się że to jednak 25 zł za godzinę, więc chcąc nie […] więcej