Menu

Dzień 36 godz. 20:19

Pontevedra – O Pino [34 km]

Wczoraj pierwszy raz nie mogłem znaleźć adresu mojego gospodarza. W końcu trafiłem na kogoś z GPSem. Jestem dosłownie kilkaset metrów od celu. Ruszam dalej, ale po 2 minutach spotykam parę, która radzi mi wrócić ponieważ przede mną są cygańskie slumsy i jest tam naprawdę nieciekawie. Jest już ciemno, chciałoby się być na miejscu, ale zanim się zastanowiłem co robić, Valentin mówi: „wsiadaj do auta, podwieziemy Cię”. Ruszamy, ale w zupełnie inną stronę. Dzwonię więc do Daniela, chłopaki przejęli rozmowę i nawijają po hiszpańsku i za chwilę jesteśmy. Okazuje się że większość ludzi ma problem ze znalezieniem jego adresu, ponieważ między tym cygańskim gettem a jego dzielnicą mieszkańcy ładnych parę lat temu postawili mur, którego nie ma na mapach i to znacznie utrudnia trafienie do celu. Daniel praktykuje jogę od kilku lat, uczył się w Indiach, a teraz sam jej uczy, więc było o czym rozmawiać.

Rano ruszam brzegiem rzeki i po chwili jestem na szlaku. Już prawie Santiago, więc czasami znaki są nawet co 10 m. Wychodzę powoli z miasta, czasem las, czasem jakaś wioska, po drodze mijam jedną Amerykankę z USA 😀 Przed Barro zatrzymuje się zmienić ubranie na lżejsze i wtedy dogania mnie Olga. Nie wspominając już że wystartowała rano 30 minut po mnie, teraz idziemy jak burza razem, więc po niecałych 2 godzinach jesteśmy w Caldas de Reis. Czas na Wit. C z ciepłą wodą, ale dostać tu samą ciepłą wodę to małe wyzwanie. Chwila relaksu i ruszamy do O Pino. To będzie mój drugi nocleg w albergue. A jutro Santiago ! 🙂 Tylko 33 km. A jeszcze nie tak dawno było 850 km …

///

Yesterday it was first time when I couldn`t find my host`s house. Finally I met somebody with GPS. I am really close, so I`m going but 2 minutes later other people advice me not to go further because of the Gypsy slums and quite dangerous area. It`s dark I would like to reach my destination, but before I decided what to do, Valentin is saying: “Come on, we will give you a lift”. But he is directing in other way, so I`m calling Daniel, they are talking Spanish, and after few minutes we are. Daniel says that most of people have difficulties in finding this place, because inhabitants built here a wall separating his district from slums, which is not marked on maps. Daniel is interested in yoga. He was learning it in India and now he is a yoga teacher himself, so we had a lot to talk about.

In the morning I set off following a road along a river and in few minutes I`m on Camino. It`s almost Santiago, so signs are much more often. I`m leaving the city, sometimes there is a forest, sometimes a village, I met an American from USA. Near Barro I stopped to change clothes and in this time Olga came. Although she started today 30 minutes later. And now we have great pace together, so in two hours we are in Caldas de Reis. It`s high time for Vit. C with warm water, but gaining it is really a challenge here. Short break and we are going to O Pino. That will be my second night in albergue. And tomorrow Santiago… 🙂 Only 33 km left. And not so long ago there were 850 km …

O Nas

Dzień dobry bardzo. Ja to Paweł, a ona to Iza. Witamy Cię na naszej stronie. Jesteśmy w miarę normalną parą, poza tym że nie zgadzamy się z przyjętą przez większość definicją normalności, a wręcz się przeciwko niej buntujemy. Wierzymy w to, że życie nie sprowadza się jedynie do bezsensownej konsumpcji, a do szczęścia nie jest nam potrzebny nowy ajffon. Wierzymy w życie z pasją, pełne aktywności, pokonywanie własnych słabości, a przede wszystkim wierzymy w Boga. Dzięki jego opiece i ciężkiej pracy conajmniej raz w roku możemy się wyrwać z pułapki normalności. Na tydzień, miesiąc, czy dwa. Stopem, rowerem, pieszo albo samochodem. Nie musi to być wcale daleko. Życie ma smak i zapiera dech w piersiach nawet w „naszych” Karkonoszach. Wystarczy wziąć plecak, zmienić tryb na offline, wyciszyć telefon i wyjść z domu. Przed nami miesiąc w Albanii. Rodzina i przyjaciele przyzwyczaili się już, że będąc gdzieś dalej piszemy dla nich jakąś krótką relację. Tak będzie i tym razem. Zapraszamy do wspólnej podróży.