Menu

La Graciosa – ostatni dzień

Kolejny dzień to kolejna zmiana planów. Rano mieliśmy płynąć promem do Orzoli, ale nad Lanzarotte nadciągnęły deszczowe chmury więc przełożyliśmy wyjazd o jeden dzień. Niedziela na La Graciose mija jeszcze bardziej leniwie niż zwykły dzień. Parę osób przemknęło z bułkami z piekarni, kilka osób popija kawę w barze a o 12 jeszcze nikogo nie ma na plaży. My idziemy na kolejny spacer i po 3 dniach możemy powiedzieć, że mamy wyspę w małym paluszku.

O Nas

Dzień dobry bardzo. Ja to Paweł, a ona to Iza. Witamy Cię na naszej stronie. Jesteśmy w miarę normalną parą, poza tym że nie zgadzamy się z przyjętą przez większość definicją normalności, a wręcz się przeciwko niej buntujemy. Wierzymy w to, że życie nie sprowadza się jedynie do bezsensownej konsumpcji, a do szczęścia nie jest nam potrzebny nowy ajffon. Wierzymy w życie z pasją, pełne aktywności, pokonywanie własnych słabości, a przede wszystkim wierzymy w Boga. Dzięki jego opiece i ciężkiej pracy conajmniej raz w roku możemy się wyrwać z pułapki normalności. Na tydzień, miesiąc, czy dwa. Stopem, rowerem, pieszo albo samochodem. Nie musi to być wcale daleko. Życie ma smak i zapiera dech w piersiach nawet w „naszych” Karkonoszach. Wystarczy wziąć plecak, zmienić tryb na offline, wyciszyć telefon i wyjść z domu. Przed nami miesiąc w Albanii. Rodzina i przyjaciele przyzwyczaili się już, że będąc gdzieś dalej piszemy dla nich jakąś krótką relację. Tak będzie i tym razem. Zapraszamy do wspólnej podróży.