Menu

5/6 listopad – Budapeszt i Bratysława

2 dni na dwie stolice to bardzo mało czasu i zdajemy sobie z tego sprawę. Nie nastawiamy się na jakiekolwiek zwiedzanie, chcemy tylko wpaść do miasta, poczuć jego klimat przez kilka godzin i dowiedzieć się czy planować powrót czy nie. W przypadku Budapesztu nie mamy żadnych wątpliwości. Warto tu spędzić co najmniej kilka dni. Stare Miasto wręcz przytłacza swoim ogromem. Majestatycznie położone, ciągnące się kilometrami po obu stronach Dunaju, świetne miejsce do spacerowania, zwiedzania i fotografowania. Wadą jest ilość turystów którzy mimo złej pogody byli praktycznie wszędzie. Trudno sobie wyobrazić jak to wszystko wygląda w sezonie. Bratysława może się podobać, ale w zestawieniu z Budapesztem wygląda jak sierotka Marysia na królewskim dworze. Stąd już tylko 500 km do domu, wcale nam się nie spieszy, ale pogoda nie pozostawia zbyt dużo opcji. Zmęczenie też robi swoje. Chcąc nie chcąc powoli zamykamy ten etap naszego życia. Pozostaje już tylko powrót do normalności. Gdybym jeszcze tylko wiedział co to znaczy:) Dziękujemy wszystkim za wspólny czas. Nie wiem czy udało nam się to przekazać, ale Albania to naprawdę świetny kierunek na wyjazd. Daj Boże do usłyszenia za rok, chyba że się uda wcześniej 🙂 🙂

O Nas

Dzień dobry bardzo. Ja to Paweł, a ona to Iza. Witamy Cię na naszej stronie. Jesteśmy w miarę normalną parą, poza tym że nie zgadzamy się z przyjętą przez większość definicją normalności, a wręcz się przeciwko niej buntujemy. Wierzymy w to, że życie nie sprowadza się jedynie do bezsensownej konsumpcji, a do szczęścia nie jest nam potrzebny nowy ajffon. Wierzymy w życie z pasją, pełne aktywności, pokonywanie własnych słabości, a przede wszystkim wierzymy w Boga. Dzięki jego opiece i ciężkiej pracy conajmniej raz w roku możemy się wyrwać z pułapki normalności. Na tydzień, miesiąc, czy dwa. Stopem, rowerem, pieszo albo samochodem. Nie musi to być wcale daleko. Życie ma smak i zapiera dech w piersiach nawet w „naszych” Karkonoszach. Wystarczy wziąć plecak, zmienić tryb na offline, wyciszyć telefon i wyjść z domu. Przed nami miesiąc w Albanii. Rodzina i przyjaciele przyzwyczaili się już, że będąc gdzieś dalej piszemy dla nich jakąś krótką relację. Tak będzie i tym razem. Zapraszamy do wspólnej podróży.