Menu

Dzień 10 Sorso – Sassari 17,5 km

Dystan mówi sam za siebie. Wstali, poszli, doszli. Na początek mała kawa w Sorso, które dopiero budziło się do życia. Dziś dzień targowy, w centrum rozkładają swoje stragany sprzedawcy wszystkiego, rodzice dowożą dzieci do szkoły. Kolejny piękny dzień. Dla nas o tyle piękny, że dziś śpimy w centrum, co oznacza, zakupy, pranie, prysznic. Ciekawe kto z Was ostatnio tak się cieszył z tego, że może wziąć prysznic, jak my za każdym razem od dwóch tygodni?

O Nas

Dzień dobry bardzo. Ja to Paweł, a ona to Iza. Witamy Cię na naszej stronie. Jesteśmy w miarę normalną parą, poza tym że nie zgadzamy się z przyjętą przez większość definicją normalności, a wręcz się przeciwko niej buntujemy. Wierzymy w to, że życie nie sprowadza się jedynie do bezsensownej konsumpcji, a do szczęścia nie jest nam potrzebny nowy ajffon. Wierzymy w życie z pasją, pełne aktywności, pokonywanie własnych słabości, a przede wszystkim wierzymy w Boga. Dzięki jego opiece i ciężkiej pracy conajmniej raz w roku możemy się wyrwać z pułapki normalności. Na tydzień, miesiąc, czy dwa. Stopem, rowerem, pieszo albo samochodem. Nie musi to być wcale daleko. Życie ma smak i zapiera dech w piersiach nawet w „naszych” Karkonoszach. Wystarczy wziąć plecak, zmienić tryb na offline, wyciszyć telefon i wyjść z domu. Przed nami miesiąc w Albanii. Rodzina i przyjaciele przyzwyczaili się już, że będąc gdzieś dalej piszemy dla nich jakąś krótką relację. Tak będzie i tym razem. Zapraszamy do wspólnej podróży.