Menu

Dzień 21 Nurallao Barumini 20 km

Dziś dzień pod hasłem zwiedzanie tak więc pobudka! Pędzimy szybko do Barumini, gdzie zostawiamy jeden plecak a z drugim idziemy do Tuili. O 10.00 jesteśmy umówieni z przewodnikiem, z którym mamy wspólnie zwiedzać rezerwat Giara, znany z dzikich koni i drzew korkowych. Wznoszący się okazale 400 m nad miejscowością Tuili wulkaniczny płaskowyż to jedyne miejsce w Europie, gdzie od ponad 2000 lat żyją dzikie, nigdy nieudomowione konie. Przewodnik to właściwy człowiek na właściwym miejscu. Z pasją opowiada o koniach, ich zwyczajach, roślinności, o pozyskiwaniu korka, życiu pasterzy i wielu innych ciekawostkach. Udało się też zobaczyć kilkanaście z około 600 żyjących tu na powierzchni 45h koni, a na koniec mieliśmy mała degustację lokalnych serów, produktów z mirty czy win. Najlepiej wydane 10 euro w ostatnim czasie. Jeden z faktów: Ostatni deszcz padał tutaj 5 lutego. Po zwiedzaniu wracamy do Barumini, gdzie znajdują się największe pozostałości nuraga, podobno największe i najlepiej zachowane na wyspie. Wiele podobnych już widzieliśmy i to, co przeczytaliśmy w Internecie nie sķłoniło nas do odwiedzin, nie mniej jednak wierzę, że niektórym może się ta atrakcja spodobać.

O Nas

Dzień dobry bardzo. Ja to Paweł, a ona to Iza. Witamy Cię na naszej stronie. Jesteśmy w miarę normalną parą, poza tym że nie zgadzamy się z przyjętą przez większość definicją normalności, a wręcz się przeciwko niej buntujemy. Wierzymy w to, że życie nie sprowadza się jedynie do bezsensownej konsumpcji, a do szczęścia nie jest nam potrzebny nowy ajffon. Wierzymy w życie z pasją, pełne aktywności, pokonywanie własnych słabości, a przede wszystkim wierzymy w Boga. Dzięki jego opiece i ciężkiej pracy conajmniej raz w roku możemy się wyrwać z pułapki normalności. Na tydzień, miesiąc, czy dwa. Stopem, rowerem, pieszo albo samochodem. Nie musi to być wcale daleko. Życie ma smak i zapiera dech w piersiach nawet w „naszych” Karkonoszach. Wystarczy wziąć plecak, zmienić tryb na offline, wyciszyć telefon i wyjść z domu. Przed nami miesiąc w Albanii. Rodzina i przyjaciele przyzwyczaili się już, że będąc gdzieś dalej piszemy dla nich jakąś krótką relację. Tak będzie i tym razem. Zapraszamy do wspólnej podróży.