Menu

2014 - Rowerem do Jerozolimy

Dzień 7

11.10.2014

Sarszentmihaly – Bőlcske (81 km) Czas rozpocząć 7 dzień. Kawa, wspólne zdjęcie i czas się żegnać. Na dworze roi się od komarów, które przyleciały chyba z całych Węgier żeby nas pogryźć, na dodatek jest dość mocno rześko. Wprawdzie to aż 14 stopni, ale bardzo duża wilgotność (sąsiedztwo Balatonu) sprawia, że odczuwalna temperatura musi być niższa. […] więcej

Dzień 6

10.10.2014

Gyor – Sarszentmihaly (108 km) Wczoraj po 20.00 docieramy do Gyor. Nasz gospodarz, Otto, przez telefon mówi że go nie ma, ale ktoś zaraz do nas wyjdzie. Stoimy pod wielkim budynkiem, który przypomina raczej biurowiec a nie blok mieszkalny. Wychodzi do nas jakiś człowiek, przeprowadza nas przez korytarz i jesteśmy na zepleczu. Ciężko wyczuć dokąd, […] więcej

Dzień 5

09.10.2014

Tannengasse – Gyor (125 km) Absolutnie Dzień dobry bardzo. Czy macie tak, że budzicie się rano i nie możecie się doczekać żeby wsiąść na rower? To zdradźcie swój sekret, bo my tak nie mamy. Może lekko przesadzam, nie jest tak źle. Mimo iż mięśnie nie dadzą się rozmasować, tyłek nie daje o sobie zapomnieć to […] więcej

Dzień 4

08.10.2014

Hustopece – Tannengasse (93,5 km) O 8 rano jesteśmy umówieni na śniadanie. Wchodzimy do jadalni i patrząc na stół mamy wrażenie że przyjdą wszyscy sąsiedzi 🙂 Okazuje się że to mama Honzy tak nas chciała ugościć :­) Z kolei tata, słysząc gdzieś przez ścianę Witka kaszel, proponuje nam żebyśmy zostali jeszcze jedną noc. Wprawdzie nasze […] więcej

Dzień 3

07.10.2014

Bystrice nad Pernstejnem – Hustopece (83 km) Dobrze że dziś trochę mniej do przejechania niż przez dwa ostatnie dwa dni. W czasie śniadania patrzymy z niepokojem na ruszające się od wiatru drzewa. Obaj czujemy mięśnie nóg, ale jest dobrze. Ruszamy. Po chwili zjazdu znów zaczyna się podjazd. Nie taki jak wszystkie wczorajsze, ale mimo wszystko. […] więcej