Menu

Miesiąc: październik 2012

Dzień 18 godz. 22:07

11.10.2012

Golega – Fatima [32 km] Kolejny wieczór u hosta z CouchSurfingu i kolejne wspaniałe przyjęcie i przyjacielska atmosfera. Dzięki Kirsten i Alex! Rano po śniadaniu ruszyłem do Fatimy. Do pierwszego miasteczka – Riachos – wąska droga, duży ruch i mżawka. Potem już wyszło słońce. Zanim się wydostałem z Torres Novas labiryntem rond, była już prawie […] więcej

Dzień 17 godz. 17:35

10.10.2012

Przed 17 dotarłem do Azinhaga. Droga cały czas biegła między polami, słońce przypiekało jak w lipcu w Polsce, bardzo sympatycznie, choć strasznie mi się dziś ciągnęło. Czytałem że można tu zjeść dobry obiad, więc pomyślałem – spróbuję. Pani pyta; „Sandwich?”. „No sandwich” (Tutaj to bułka z serem lub szynką. Czasem ewentualnie zdarzy się jeszcze z […] więcej

Dzień 17 godz. 13:45

10.10.2012

Santarem – Golega [32 km] Ludzie tacy jak Fatima sprawiają, iż mimo że jesteś 3 000 km od domu, czujesz się jak u siebie. Patrząc na to co przygotowała na kolację, sądziłem że zaprosiła pół miasta. Okazało się że nie ma innych gości. Nie chciałem żeby się zmarnowało i do tej pory ledwo idę. Na […] więcej

Dzień 16 godz. 17:24

09.10.2012

I dotarłem do Santarem. Już 300 km za mną. Dzisiejszy odcinek liczył 35 km, z czego ostatnie 3 km to podejście pod górę. Ale za to widoki były bardzo sympatyczne. Małe miejscowości, powoli toczące się w nich życie, starsi ludzie siedzący w barach, kilku rolników pracujących przy zbiorze papryki i ostatnie 15 km wijącej się […] więcej

Dzień 16 godz. 10:35

09.10.2012

Azambuja – Santarem [35 km] Ruszam o 5.40. Jest ciepło. Bardzo ciepło. Przechodzę nad torami, zapalam czołówkę i czekam aż pojawią się strzałki w lewo. Po 20 min są. Skręcam w szutrową drogę stanowiącą fragment starożytnej drogi rzymskiej. Pojawiają się charakterystyczne duże okrągłe słupki (millario), które pełniły rolę kamieni milowych w czasach rzymskich. Idę przez […] więcej