Miesiąc: październik 2012
Alhandra – Azambuja [25 km] Spało się super do 5 nad ranem, kiedy to pod oknami zebrała się grupa “wczorajszych” pielgrzymów. Do 6 robili taki Sajgon, że zamiast o 7 wstałem o 8.30. Ale dzisiaj 25 km więc nie było pośpiechu. Do Vila Franca de Xira szedłem bulwarem nad rzeką Tejo. 9.30 i bardzo dużo […] więcej
Lizbona – Alhandra [28 km] Wędrowanie oznakowanym Camino wymaga małej zmiany przyzwyczajeń. Z jednej strony nie musisz się zastanawiać, którą drogą pójść, z drugiej, bez względu na to co myślisz o kierunku który pokazują strzałki, musisz za nimi podążać (ale jak podążać, jak momentami jest tak mało przestrzeni w trzcinach, że trzeba iść pochylonym…). Droga […] więcej
Lizbona Skorzystałem z gościnności Mario i zostałem na jeden dzień w Lizbonie. Wieczorem przy kolacji (którą zresztą sam przygotował – „to nie ma problem”) i piwku na mieście, było o czym rozmawiać. Sam też szedł do Santiago i zna Polskę m.in. Toruń, Wrocław i Kielce. Zupełnie mnie zaskoczył jak w rozmowie wtrącał zdania po polsku. […] więcej
Setubal – Lizbona [34 km] Noc niby na łóżku, ale wolę już jednak karimatę. Spałem na wieloosobowej sali ze strażakami i nawet moje zatyczki do uszu nie pomagały, także ranek powitałem z radością. Kawka i ognia przez miasto na drogę N252, która miała mnie dzisiaj poprowadzić prawie do samego celu. Ale nikt nie wiedział gdzie […] więcej
Carvalhal – Setubal [22,5 km] 8.20 start – kierunek przystań w Sol Troia, z której promem mam się przedostać do Setubal. Po 2h doszedłem do Comporta gdzie zaczynał się cypel niczym nasz Hel, ale szczerze mówiąc do naszego półwyspu wiele mu brakuje. Spodziewałem się imponujących widoków, ale szału nie było. Stopa doskwierała, choć nie było […] więcej